Św. Wojciech – awanturnik i święty

W 956 roku w czeskiej miejscowości Libice przyszedł na świat Wojciech. Rodzice chcieli, aby syn został rycerzem, a według kronikarza Brunona z Kwerfurtu chłopak „lgnął do ziemskich uciech”. Historia potoczyła się jednak inaczej – Wojciech został biskupem, później misjonarzem, a w końcu świętym i patronem Polski.

Wojciech, przeznaczony przez rodziców do stanu rycerskiego, w młodości bardzo poważnie zachorował. Wówczas rodzice złożyli śluby: „Jeśli syn wyzdrowieje, zostanie kapłanem”. Tak też się stało i jeszcze przed trzydziestymi urodzinami Wojciech został biskupem w Pradze. Szybko okazało się, że ma trudny charakter, jest bezkompromisowy i szybko popada w konflikty. Po około sześciu latach Wojciech porzucił biskupstwo praskie i wyjechał do Rzymu, gdzie wstąpił do klasztoru św. św. Bonifacego i Aleksego na Awentynie. Tymczasem w Pradze zmarł następca Wojciecha i ten został zmuszony do powrotu. Wrócił jednak odmieniony – postanowił rozpocząć działalność misyjną.

Podobnie jak wcześniej, decyzje Wojciecha wywoływały konflikty: nie zgadzał się na sprzedaż słowiańskich niewolników do krajów muzułmańskich, rzucił klątwę na poddanych, gdy zobaczył, że mordują kobietę, która dopuściła się niewierności. Wojciech i jego ród byli przez to tak bardzo znienawidzeni, że książę Bolesław II doprowadził do zamordowania czterech braci biskupa. Przeżyli tylko Wojciech, Radzim Gaudenty i Sobiesław, który przebywał wtedy na dworze Bolesława Chrobrego – władcy Polski. Uznano, że Wojciecha należy się pozbyć, jednak on sam też nie chciał wracać do biskupstwa w Pradze, wolał pracę misyjną. Decyzją synodu zdecydowano, że zostanie wysłany najpierw na dwór Ottona III, z którym żył w przyjaźni, a później dołączy do przebywającego w Polsce swojego brata Sobiesława. Na polskim dworze Wojciech dostał w końcu możliwość robienia tego, czego pragnął – chrystianizowania.

Król Bolesław Chrobry – syn Mieszka – bardzo potrzebował misjonarzy. Po śmierci ojca w 992 roku został władcą kraju, który wprawdzie przyjął chrzest, ale w rzeczywistości na jego terytorium mieszkało jeszcze bardzo wielu pogan. Pogańscy byli również sąsiedzi Polski, m.in. Prusy – i właśnie tam zdecydowano się wysłać Wojciecha. W drodze do Prus misjonarz chrzcił ludzi. Pod Gdańskiem rozkazał ściąć czczony przez pogan dąb. Jednym z głównym problemów, jakie dość szybko spotkały Wojciecha i jego niedużą drużynę, była nieznajomość języka, którymi mówili Prusowie. Choć misjonarz podejmował próby nawiązania kontaktu z poganami, pozostali oni nieprzychylnie nastawieni do jego misji. Zagrozili, że jeżeli w ciągu nocy Wojciech nie odjedzie, zamordują go. Ponieważ Wojciech nie posłuchał ostrzeżenia, po jednej z mszy (prawdopodobnie 23 kwietnia 997 r.) został napadnięty przez pogan i stracił życie. Ciało Wojciecha przebito włócznią i poćwiartowano, a głowę odrąbano i nabito na pal. Drużynę Wojciecha odesłano do Gniezna, gdyż poganie liczyli, że za ciało misjonarza dostaną okup.

Tak też się stało, ponieważ Bolesław Chrobry przekazał Prusom tyle kilogramów srebra, ile ważyło ciało misjonarza. Relikwie męczennika złożono w świątyni w Gnieźnie. Wkrótce papież ogłosił go świętym, a w Gnieźnie utworzył metropolię. Święty Wojciech został patronem Polski, a jego dokonania opisał Jan Kanapariusz w Żywocie św. Wojciecha. Relikwie misjonarza były zaś powodem bardzo ważnej dla Bolesława Chrobrego wizyty.

Przejdź dalej

Trzeba i warto wiedzieć

GEOGRAFIA

Libice, to miejsce urodzenia św. Wojciecha. To czeskie miasto odgrywało ważną rolę w X wieku. W tym czasie panował w Libicach ród Sławnikowiców, z którego pochodził święty. Był to okres dynamicznego rozwoju miasta – powstał dwór oraz kamienny kościół, ambicją rodu Sławnikowiców było stworzenie tam ponadplemiennego centrum państwa czeskiego. Miasto upadło w XII wieku.

Praga to stolica Czech i największe miasto w tym kraju. Leży nad rzeką Wełtawą, w zachodniej części Czech. Według tradycji nazwa Praga pochodzi od czeskiego słowa práh, co znaczy po polsku próg. Miasto zostało założone przez dynastię Przemyślidów, którzy wznieśli tu między innymi zamek praski (na Hradczanach) i zamek na wzgórzu wyszehradzkim.

RELIGIA

Benedyktyni to najstarszy zakon katolicki utworzony na Zachodzie. Jego założycielem był św. Benedykt z Nursji. Pierwsze opactwo powstało na wzgórzu Monte Cassino we Włoszech. Bardzo ważną rolę w historii Europy odegrały szkoły benedyktyńskie. Zakonnicy ślubują ubóstwo i wytrwałość w pracy. Związek frazeologiczny benedyktyńska praca oznacza ciężką, trudną i żmudną pracę.

Relikwie to szczątki osób uznanych za święte lub przedmioty należące do tych osób. Relikwią może być krew świętego, jego ubranie, rzeczy, których używał (rozróżniamy relikwie I i II stopnia), ale także przedmioty, które tylko miały kontakt z relikwiami I i II stopnia. Relikwie są bardzo ważne w religii katolickiej i prawosławnej.

Beatyfikacja to proces, który nadaje zmarłym otoczonym wyjątkowym kultem status błogosławionego. Słowo beatificare pochodzi z łaciny i oznacza ‘wyróżniać’. Status błogosławionego może nadać jedynie papież. Ważne jest, aby po śmierci osoby, która ma być beatyfikowana, dokonał się przynajmniej jeden cud. Zasada ta nie dotyczy męczenników.

Męczennik to osoba, która zginęła za wiarę lub doznała z jej powodu cierpień. Męczennicy ginęli w obronie swojej wiary w Jezusa Chrystusa, a pierwszym męczennikiem był św. Szczepan. Słowo męczennik pochodzi od łacińskiego wyrazu martyr, co znaczy ‘świadek’. Śmierć męczeńska potwierdzana jest w procesie kanonizacyjnym, a jego wynikiem jest nadanie męczennikowi statusu świętego.

ZNANI POLACY

Ksiądz Piotr Skarga był polskim jezuitą (zakonnikiem), pisarzem i kaznodzieją, czyli duchownym, który wygłasza kazania. Napisał Kazania sejmowe oraz Żywoty świętych, w których przedstawił między innymi życie św. Wojciecha. Żywoty świętych są uznawane za najpoczytniejsze (najbardziej popularne) dzieło w historii polskiej literatury.

Bolesław II Pobożny to czeski książę z dynastii Przemyślidów, był bratem księżniczki Dobrawy. Utworzył biskupstwo w Pradze. Był wrogiem rodu Sławnikowiców, z którego pochodził św. Wojciech. W 995 roku doprowadził do zagłady rodu Wojciecha.

CIEKAWOSTKA

Patroni Polski to wyjątkowe, święte osoby, których kult i wstawiennictwo są szczególnie ważne w Polsce. Tytuł patrona Polski nadaje zwykle papież. Główni patroni Polski to: św. Wojciech, św. Stanisław oraz Najświętsza Maryja Panna Królowa Polski.

MIEJSCA PAMIĘCI

Konfesja św. Wojciecha to miejsce w bazylice w Gnieźnie, gdzie znajdują się relikwie świętego. Jest utrzymana w stylu barokowym, a nad relikwiarzem (czyli naczyniem kultu, w którym są właściwe relikwie) znajduje się baldachim.

Teksty autentyczne

Żywot świętego Wojciecha, Biskupa i Męczennika (Żył około roku Pańskiego 950)

Przed lat tysiącem, w pierwszej połowie X wieku, leżał na pograniczu Czech i Polski warowny gród Libice (…). Panem Libic był w owe czasy Sławnik, mąż znakomitego rodu
i wielkich cnót, po którym została liczna rodzina Sławników, składającą się z siedmiu braci; oto ich imiona: Sobiebór, Spicymir, Dobrosław, Poraj, Czesław, Wojciech i Radym.  Ojcem św. Wojciecha był ów Sławnik, spokrewniony z cesarzami rzymsko-niemieckimi, a matką Strzeżysława, rodzona siostra królowej polskiej Dąbrówki. Święty Wojciech był więc ciotecznym bratem króla polskiego Bolesława Chrobrego.

Św. Wojciech był chłopięciem niezwykłej urody i nadzwyczaj żywej wyobraźni.
Ojciec oddał go na wychowanie Arcybiskupowi magdeburskiemu Albertowi, który wnet pokochał młodzieniaszka dla jego czystych obyczai i wielkiej pilności w naukach.
(…) Wyświęcił go Arcybiskup na kapłana, poczem wyprawił go do ojczyzny.
Właśnie w tym czasie umarł był w Pradze Biskup Thietmar, przeto książę czeski, Bolesław Srogi, jednomyślnie z kapłanami i z ludem, zapragnął, aby Wojciech był następcą Thietmara. Młody kapłan, posłuszny przełożonym, został Biskupem praskim; jako Biskup zaś wyświęcił na kapłana najmłodszego swego brata Radyma, który był odtąd nieodstępnym towarzyszem Wojciecha aż do jego śmierci męczeńskiej, a po niej został pierwszym Arcybiskupem polskiego Kościoła.  W Czechach panowało wtedy straszne zepsucie; cnotliwy Biskup, cały oddany Bogu i swoim owieczkom (…) sam świecił ludowi najwspanialszym przykładem: pościł, martwił swoje niewinne ciało, każdą wolną chwilę przepędzał na gorącej modlitwie, nawiedzał więźniów i chorych, miewał żarliwe kazania, wszystkie dochody swoje rozdawał ubogim, poprzestając na lichej strawie i nędznej odzieży; lecz wszystkie te cnotliwe czyny zamiast wzruszyć grzeszny naród i przywieść go do poprawy, budziły tylko coraz większą nienawiść ku Biskupowi (…).

Widząc św. Wojciech, że jego usiłowania nie przynoszą pożądanych owoców, po sześciu latach ciężkiej a daremnej pracy opuścił Pragę, postanowiwszy odbyć pielgrzymkę do Ziemi św. (…). Udał się wprzód jednak do Rzymu do Ojca świętego, aby ten zwolnił go z pasterskich obowiązków (…). Po drodze wstąpił do Kassynu, do klasztoru Benedyktynów; tu pobożny Opat jął odradzać Biskupowi daleką, a pełną niebezpieczeństw pielgrzymkę do Ziemi świętej, nakłaniając go natomiast do życia zakonnego. Święty Wojciech uznawszy w tej radzie cnotliwego męża wolę Bożą, wrócił się do Rzymu, aby odbyć nowicyat w klasztorze św. Bonifacego i Aleksego, reguły św. Benedykta (…).

Już cztery lata pędził pobożny żywot w ciszy klasztornej, gdy naraz zjawiło się w Rzymie poselstwo z Pragi, z pokorną a gorącą prośbą do Ojca świętego, aby powagą swoją zniewolił świętego Wojciecha do powrotu na Stolicę Biskupią.

 

Na rozkaz Papieża i przełożonych, opuścił posłuszny zawsze kapłan (…), i udał się do Pragi w towarzystwie Radyma i dwunastu zakonników.  Posłowie owi wysłani do Rzymu, na czele których był Krystyn, brat panującego księcia czeskiego, przyrzekli w imieniu całej dyecezyi poprawę, a mieszkańcy Pragi ucieszeni powrotem świętego Biskupa, przyjęli go z oznakami wielkiej czci i radości, oraz z nie mniejszą wystawnością i przepychem. (…).  Wkrótce po przybyciu Biskupa do Pragi, umarł Bolesław Srogi, pozostawiwszy rządy synowi swemu Bolesławowi Rudemu. Młody książę wielkim był przyjacielem możnej rodziny Wrszowców, którzy z dawna mieli w nienawiści ród Sławników (…). Zdarzyło się, że małżonka pewnego bogatego pana, ścigana przez swego męża, który ją za przeniewierstwo chciał zabić, schroniła się do kościoła, pod opiekę Biskupa. (…) Nie pozwolił jej wydać święty Wojciech, gdyż w tych czasach największego zbrodniarza nie wolno było porywać od stopni ołtarza i skazać na śmierć; w kościele każdy był bezpieczny, nikt go tknąć nie śmiał.  Lecz rozwścieczona zgraja nieprzyjaciół rodziny Biskupa, depcąc prawo, wyłamała drzwi wbrew wszelkim przywilejom, wpadła do świątyni, zamordowała występną niewiastę, a całej rodzinie Sławników zgubę poprzysięgła, że ledwo Biskup zdołał ujść konno z miasta (…). Jeden z braci Sławników, Sobiebor udał się o pomoc do cesarza Ottona III, jako najwyższego zwierzchnika Czech, który wtedy wojował wraz z Bolesławem Chrobrym nad Elbą. Król polski żywił od dawna wielką cześć i miłość dla słynącego z cnót Biskupa Wojciecha, (…) Bolesław przyjął Sobiebora w poczet najznakomitszych swoich rycerzy i obsypał go łaskami; lecz dobroć ta monarchy polskiego nie uratowała nieszczęśliwej rodziny św. Wojciecha, ale jeszcze złe powiększyła. Wrszowcy (…) podburzywszy przeciw Sławnikom wielu, napadli ich ziemie, a zniszczywszy je ogniem i mieczem, obiegli zamek Libice (…)

Wrszowcy zdobywszy gród, wymordowali czterech braci świętego Wojciecha wraz z ich żonami, dziećmi i krewnymi; w ten sposób wytracili całą rodzinę. (…) Tymczasem prześladowany Biskup uszedłszy z Pragi, (…) udał się z powrotem do klasztoru w Rzymie, gdzie przez cztery lata w spokoju służył Bogu. Byłby też tu już pewnie pozostał na zawsze, gdyby nie przybycie do Rzymu cesarza Ottona III na koronacyę; (…)  Po koronacyi tedy Ottona III razem z nim i nieodstępnym bratem Radymem, opuścił święty Wojciech Rzym i udał się najpierw do Moguncyi, ulegając gorącym prośbom cesarza, który z każdym dniem coraz więcej kochał i czcił świętego męża.

(…) Nareszcie żegnany z serdecznym żalem przez cesarza, udał się Biskup ku czeskiej granicy, wysławszy naprzód z zapytaniem, czy ziomkowie pragną jego powrotu. Lecz ci zatwardziali grzesznicy odpowiedzieli z urąganiem, że wcale nie pragną go widzieć u siebie. Równocześnie otrzymał wieść o okrutnem wymordowaniu braci swoich z ich rodzicami.  Z zakrwawionem sercem, wzgardzony przez kraj własny, odstąpił od granicy Czech, a udał się do sąsiednich Węgier, niedawno nawróconych, gdzie panował książę Giejza z małżonką swoją Adelajdą, ciotką rodzoną Bolesława Chrobrego. Dawno już czuł św. Wojciech gorące pragnienie poświęcenia się nawracaniu pogańskich ludów, ale wola Ojca świętego
i przełożonych stawała na przeszkodzie temu pragnieniu. Teraz dopiero mając pozwolenie udania się, gdzieby go serce wiodło, przybywszy do Węgier, jął nauczać z wielką gorliwością, a skutki tej szczerej pracy były zadziwiające. Wielu, bardzo wielu pozyskał dla Chrystusa, wielu nawrócił i ochrzcił (…). Następnie przeniósł się z towarzyszami do Krakowa, gdzie również gorliwie i z wielkim skutkiem krzewił chrześcijaństwo.

W jesieni roku 996 przybył wreszcie na dwór Bolesława Chrobrego do Gniezna, a że monarcha polski dawno już pragnął przybycia św. Biskupa, to też przyjął go z niezwykłą radością i czcią, a otoczył synowską miłością i głębokiem uwielbieniem. Tu bawiąc przez całą zimę, nauczał i chrzcił św. Wojciech w okolicy stolicy państwa polskiego, pracując z niezmordowanym zapałem, to też niezwykłych dokazał nawróceń i niejednego zatwardziałego grzesznika przywiódł do upamiętania, a jednocześnie nauczył Polaków ślicznej pieśni do Matki Boskiej, zaczynającej się od słów: „Bogarodzica Dziewica” (…).  Król Bolesław porozumiawszy się ze swoim upragnionym gościem, czynił przygotowania do Apostolskiej wyprawy nad morze Bałtyckie, dokąd sięgały jego ziemie zostające jeszcze w pogaństwie, gdzie gorliwy Apostoł pragnął nieść światło prawdziwej wiary.  Na początku wiosny święty Wojciech pożegnawszy króla Bolesława, który rad byłby świętego Biskupa na zawsze u siebie zatrzymał, puścił się w towarzystwie Radyma i drugiego jeszcze kapłana Benedykta, Wisłą do Gdańska, gdzie jak wszędzie wielu nawrócił i ochrzcił. Poczem opuściwszy Gdańsk, wsiadł na statek z dwoma towarzyszami oraz z trzydziestu zbrojnymi mężami, których mu król przydał do obrony i popłynął morzem aż do ujścia rzeki Pregli, w miejsce, gdzie dziś Królewiec leży.

Wysiadłszy na ląd, odesłał straż zbrojną królowi polskiemu, a sam, oddawszy się w opiekę Bogu, z Radymem i Benedyktem udał się z biegiem rzeki do najbliższej osady (…). Lecz mieszkańcy dowiedziawszy się, w jakim celu przybyli trzej pielgrzymi, podnieśli wrzaski, a lżąc i złorzecząc, precz mężom tym iść rozkazali (…). Tak niegościnnie przyjęci, opuścili nieszczęśliwych zaślepieńców, a podążyli do innej osady, gdzie doznali lepszego przyjęcia; aliści i tu, skoro święty Apostoł jął mówić z zapałem, iż przyszedł, aby pogańskiej ludności dać poznać prawdziwego Boga i wskazać drogę do zbawienia, powstało ogólne oburzenie, zaczęto pielgrzymom grozić śmiercią, jeżeli natychmiast nie opuszczą osady, a wreszcie wsadzono wszystkich trzech w łódź i wywieziono na sąsiednie wybrzeże.

Święty Wojciech postanowił naradzić się z towarzyszami, czyby nie lepiej było udać się do innych plemion słowiańskich, mniej zatwardziałych; następnego dnia Radym odprawił Mszę, na której święty Wojciech przyjął Komunię świętą. Poczem (…) położyli się, aby nieco wypocząć i mocno zasnęli. Nie wiedzieli oni, że miejsce to zwane Romowe, poświęcone było pogańskim bożkom i pod karą śmierci nie wolno było na nie wstępować obcemu.  Nagle zbudziły śpiących mężów Bożych głośne okrzyki wściekłości i grozy; liczna zgraja krajowców, spostrzegłszy obcych przybyszów śpiących na świętem polu, rzuciła się na nich i wśród złorzeczeń i obelg skrępowała nielitościwie powrozami i zawiodła przed swego arcykapłana Krywe. Ten dowiedziawszy się o przewinieniu pielgrzymów zawrzał strasznym gniewem (…) uderzył włócznią w piersi świętego Wojciecha.

Apostoł wzniósł ręce do Nieba i w gorącej modlitwie polecał łasce i miłosierdziu Bożemu zaślepionych pogan, którzy idąc za przykładem arcykapłana, siedmiu włóczniami przeszyli ciało tego, co im niósł zbawienie. Święty Biskup upadł z rozkrzyżowanemi rękoma na ziemię i czystego swego ducha wyzionął; rozwścieklony zaś motłoch jął rąbać szczątki Męczennika a głowę zatkniętą na dzidę zaniesiono w tryumfie do swej osady; tam też poprowadzono związanych, Radyma i Benedykta, ale niebawem poganie rozciąwszy im pęta, pozwolili wolno odejść i opuścić swą ziemię.  Obaj świadkowie męczeństwa świętego Apostoła udali się do króla Bolesława Chrobrego (…). Przejęty ciężkim żalem i gorącem pragnieniem uczczenia św. Męczennika, wysłał Chrobry posłów do Prusaków, aby za zapłatą ciało Biskupa wydali. Poganie zgodzili się na żądanie króla polskiego, ale pod warunkiem, że dostaną tyle srebra, ile zwłoki będą ważyły. Bolesław pragnąc za jakąbądż cenę odzyskać święte szczątki, gotów był oddać nawet więcej, niż chciwi Prusacy żądali, ale Bóg cud uczynił, gdyż ciało świętego Wojciecha okazało się lekkie jak piórko, że poganie niewiele kruszczu dostali i nieomal darmo musieli święte zwłoki oddać.

Wykupione ciało sprowadził monarcha polski w granice swego państwa (…) Następnie dnia 20 października 999 roku, pobożny król Bolesław przeniósł zwłoki świętego Wojciecha do swej stolicy Gniezna i pochował je w kościele katedralnym, wspaniały grobowiec świętemu Męczennikowi wystawiwszy.  Wkrótce imię świętego Apostoła Prusaków rozbrzmiało po całej Polsce, a nawet i w sąsiednich krajach chrześcijańskich, gdyż Bóg wsławił sługę Swego licznymi cudami, które się u jego grobu działy. To też na początku roku tysiącznego cesarz Otton III, dotknięty głęboko śmiercią swego przyjaciela i nauczyciela, wybrał się (…) na pielgrzymkę do Gniezna i grób świętego Biskupa z wielką pobożnością nawiedził; całą drogę, odkąd ujrzał wieże świątyni gnieźnieńskiej, szedł Otton pieszo i boso. Ale największą czcią i miłością otoczyli Polacy pamięć swego św. Apostoła: w licznych potrzebach uciekali się do orędownictwa świętego Wojciecha, a nigdy nie napróżno; idąc do walki z nieprzyjaciółmi Wiary św. śpiewało rycerstwo polskie pieśń „Bogarodzica Dziewica.“  Chociaż tysiąc lat blizko upłynęło od śmierci świętego Męczennika, po dziś dzień liczne pielgrzymki, w dniu 23 kwietnia, śpieszą do Gniezna, gdzie w katedralnym kościele wznosi się piękny grobowiec wielkiego Patrona kraju naszego.  (…) Niech Bóg będzie jedynym celem prac i zabiegów twoich, a nie będziesz się potrzebował troszczyć o to, jak ci się powiodą. (…)

(Autor: ks. Piotr Skarga, w: Żywoty Świętych Pańskich na wszystkie dnie roku, tekst został skrócony i nieznacznie zmieniony.)

Historia w języku

Imię Wojciech zbudowane jest z dwu członów (był to dawniej częsty schemat tworzenia słowiańskich imion męskich i żeńskich): Woj– oraz –ciech. Cząstka Woj– pojawia się też np. w znanych do dziś wyrazach: wojownik, wojować, wojna, wojsko itp., z kolei -ciech związane jest ze słowami cieszyć się, uciecha (czyli radość). Dawni Słowianie używali też innych imion z cząstką woj-, np.: Wojsław, Wojmir, Mściwoj. Współcześnie imię Wojciech należy do najczęściej nadawanych w Polsce – w ogólnokrajowym rankingu z 2018 roku zajęło dziewiąte miejsce. Popularne są dziś zdrobnienia od tego imienia: Wojtek, Wojtuś. Zdrobnienie Wojtuś występuje m.in. w kołysance dla dzieci „Na Wojtusia z popielnika iskiereczka mruga…”.

Ciekawostki
z innych krajów

CZECHY

Świętemu Wojciechowi poświęcona jest archikatedra św. św. Wita, Wacława i Wojciecha w Pradze. Znajduje się w niej wiele elementów nawiązujących do życia i działalności patrona Polski.

Wydarzenia w tekstach kultury i mediach

Kliknij na konkretny tytuł, a przeniesiesz się na stronę z informacjami o nim

Film, serial

Jeśli wiesz coś, czego my nie wiemy, daj znam znać

Literatura

Jeśli wiesz coś, czego my nie wiemy, daj znam znać

Gry wideo

Jeśli wiesz coś, czego my nie wiemy, daj znam znać

Humor

Jeśli wiesz coś, czego my nie wiemy, daj znam znać

Muzyka

Jeśli wiesz coś, czego my nie wiemy, daj znam znać

Sztuka

  • Drzwi gnieźnieńskie w archikatedrze gnieźnieńskiej przedstawiają sceny z życia św. Wojciecha
  • Misterium drogi Świętego Wojciecha, reż. Petra Nosálka, spektakl grany w Teatrze Lalki i Aktora w Opolu.

Ćwiczenia

1. Za pomocą słownika łacińskiego i wiedzy własnej spróbuj powiedzieć, do czego służą poszczególne pomieszczenia w klasztorze:

Podpowiedź: infirmeria > od infirmus (łac. słaby, chory) to pomieszczenie dla chorych, w średniowieczu było to miejsce pełniące rolę szpitala, ale też przytułku dla starych i ubogich

2. Proszę uzupełnić brakujące w tabeli formy, od wyrazów ksiądz, książę, księżyc.

ksiądz l.poj. ksiądz l.mn. książę, l.poj. książę, l.mn. księżyc l.poj. księżyc l.mn.
Mianownik
Dopełniacz
Celownik
Biernik
Narzędnik
Miejscownik
Wołacz

Chcesz wysłać swoje odpowiedzi na maila?

Nagrania

Źródła

T. Michałowska, Średniowiecze, Warszawa 1995.

 

G. Labuda, Święty Wojciech. Biskup – męczennik, patron Polski, Czech i Węgier, Wrocław 2000.

 

H. Łowmiański, Stosunki polsko-pruskie za pierwszych Piastów, „Przegląd Historyczny”,  t. 41, 1950.

 

J. Strzelczyk, Otton III, Wrocław 2000.

 

ILUSTRACJE

 

W WOLNYM DOSTĘPIE:

 

https://pl.wikisource.org/wiki/%C5%BBywot_%C5%9Bwi%C4%99tego_Wojciecha,_Biskupa_i_M%C4%99czennika#/media/Plik:%C5%BBywoty_%C5%9Bw._Pa%C5%84skich_na_wszystkie_dnie_roku-picture_p._379.jpg